Prywatny ośrodek leczenia uzależnień | Ośrodek Przebudzenie Wrocław
Prywatna klinika
leczenia uzależnień
Blog / Czy alkoholik może pić piwo bezalkoholowe?
Przebudzenie - 14.12.2019
Piwa bezalkoholowe stały się w ostatnim czasie niezwykle popularne, stanowiąc dla wielu osób pozornie lepszą, bezpieczniejszą alternatywę dla klasycznego piwa czy innych alkoholi. Ich smak, zbliżony do piw alkoholowych w połączeniu z atrakcyjnie wyglądającym 0% na opakowaniu zdecydowanie przekonuje i wydaje się być szczególnie atrakcyjny dla osób próbujących odstawić alkohol. Czy jednak alkoholik może faktycznie pić piwo bezalkoholowe bez żadnych konsekwencji? Niestety nie.
Spis treści
Krótka odpowiedź na pytanie o to, czy alkoholicy powinni sięgać po piwa bezalkoholowe brzmi nie, a powodów na to można wymienić wiele. Najważniejszym jest jednak fakt, że samo określenie „piwo bezalkoholowe” nie musi wcale oznaczać całkowitego braku alkoholu w napoju – przepisy mówią jasno o tym, że piwo może być określone legalnie jako bezalkoholowe jeśli zawartość procentowa alkoholu nie przekracza w nim 0,5%. Najczęściej więc alkohol w piwie bezalkoholowym się znajduje, a wielu producentów nagina przepisy i zwiększa dawkę ponad tą zadeklarowaną na etykiecie.
Co oznacza to dla alkoholika? Przestawienie się z ciężkich trunków na piwo, a z piwa na piwo bezalkoholowe nie jest drogą do trzeźwości i w dalszym ciągu podtrzymuje uzależnienie jako ważny element życia alkoholika. Co więcej, wbrew powielanej wielokrotnie opinii, alkoholik po wypiciu piwa „zero” nie poczuje się zaspokojony i jedynie wzbudzi swoją wewnętrzną chęć do sięgnięcia po coś mocniejszego.
Być może piwem bezalkoholowym nie da się upić, a skutki wypicia nawet kilku nie są tak poważne jak przy innych trunkach, ale to w dalszym ciągu dostarczanie do organizmu pewnej dawki alkoholu. To tak, jakby nałogowy palacz uznał, że rzucił palenie, bo wypala jedynie jednego papierosa dziennie.
To zdecydowanie prawdopodobny i bardzo realistyczny scenariusz, szczególnie u osób, które odczuwały wcześniej bardzo silną potrzebę picia i nie przepracowały do końca swojej techniki radzenia sobie z pokusą. Leczenie alkoholizmu rozpoczyna się podczas detoksu i trwa przez terapię w ośrodku, ale w rzeczywistości walka z nałogiem nie kończy się zupełnie nigdy – powrót do picia, choćby w formie jednego, pozornie niewinnego piwa bezalkoholowego może doprowadzić do sięgnięcia po kolejne piwa bezalkoholowe (i uzależnienia się od nich), a później stopniowego powrotu do mocniejszych trunków.
Duży problem z alkoholizmem i piwem bezalkoholowym leży też po stronie psychologicznej – dla wielu alkoholików nie potrzebny jest fizyczny kontakt z alkoholem by powrócić do nałogu lub poczuć trudną do odparcia chęć sięgnięcia po trunek. Jako wyzwalacz pokusy może zadziałać sam zapach piwa, widok otwieranej butelki czy nawet skojarzenia z piciem, w tym choćby picie normalnych napojów z kieliszków czy właśnie piwo bezalkoholowe.
Każda, nawet minimalna dawka alkoholu ma wpływ na procesy zachodzące w organizmie osoby uzależnionej i choć pierwsza puszka piwa bezalkoholowego może wydawać się bezkarna, po dotarciu alkoholu do organizmu mózg tworzy ponownie połączenia odpowiadające za chęć do picia. Na podobnej zasadzie zaleca się osobom uzależnionym unikanie czekoladek z alkoholem, płukanek do ust czy syropów na kaszel bazujących na alkoholu. W tego typu produktach zwartość alkoholu, choć nie wielka, bywa niebezpieczna. Piwo bezalkoholowe próbuje zasłaniać się tu etykietą „zero”, ale wystarczy wczytać się w skład by zauważyć jak wygląda rzeczywistość. Nie warto ryzykować dla pozornej przyjemności, bo już sam fakt chęci czerpania radości z picia piwa oznacza, że nałóg nie został do końca pokonany.
Alkoholicy, którzy są w trakcie terapii lub już ją zakończyli i pomimo tego czują pokusę do sięgnięcia po alkohol czy właśnie piwo bezalkoholowe powinni przede wszystkim starać się wdrożyć w życie techniki radzenia sobie z głodem i pokusą, jakie poznali podczas leczenia. Próba zabicia tej potrzeby piwem bezalkoholowym nie może skończyć się dobrze, bo nawet w tego typu trunkach można znaleźć śladowe ilości alkoholu który na uzależniony organizm zadziała jak przysłowiowa płacha na byka. Wyjście z alkoholizmu jest trudną drogą, ale przebycie jej z pomocą terapii jest zdecydowanie skuteczniejsze niż próba oszukiwania organizmu i własnej psychiki piwem bezalkoholowym.