Prywatny ośrodek leczenia uzależnień | Ośrodek Przebudzenie Wrocław
Prywatna klinika
leczenia uzależnień
Prywatna klinika
leczenia uzależnień
Blog / Alkoholizm weekendowy – czym się objawia oraz jak leczyć?
Przebudzenie - 04.12.2020
Alkoholizm weekendowy to jeden z tematów, o który najłatwiej wywołać kłótnię. Typowe reakcje dotyczą argumentów o tym, że przecież pijący nie zaniedbuje swoich obowiązków, ról społecznych i rachunków do zapłacenia. Poza tym codzienne życie jest tak strasznie męczące, że bez alkoholu się nie da. A może nawet łyczek wina do kolacji będzie już alkoholizmem? Te i inne wymówki usłyszą wszyscy, gdy tylko spróbują “nawrócić” kogoś, kto pije zbyt dużo alkoholu w wolnym czasie. Kto ma zatem rację? Czy spożywanie alkoholu w weekendy jest uzależnieniem?
Spis treści
Jest to oczywiście sytuacja, w której uzależniony nie wyobraża sobie spędzenia wolnego czasu bez towarzystwa alkoholu. Zaczyna się szukanie okazji, w których picie nie będzie budziło niczyjego niepokoju.
Za każdym razem, gdy uzależnieni mają możliwość spędzić czas z bliskimi lub zyskują czas np. na rozwinięcie nowych umiejętności, pasji, i tak wolą poświęcić czas butelce. Pojawia się złe samopoczucie, gdy brakuje dostępu do alkoholu. Dochodzi do ataków agresji, gdy ktoś z bliskich podejmuje próby zakazania picia. Konieczne jest picie coraz większej ilości, by alkohol w ogóle zadziałał.
To zależy od wielu czynników. Jeśli zdarzy Ci się przesadzić od czasu do czasu, owszem, nie jest to ani dobre, ani właściwe, ale o alkoholizmie jeszcze nie świadczy. Picie alkoholu w weekend nie jest alkoholizmem, gdy potrafimy odmówić. Nie potrzebujemy alkoholu, żeby się odprężyć. Nie jest on nieodłącznym elementem spędzania wolnego czasu. Butelka nie staje się ważniejsza od innych spraw. Nie mamy problemu z obojętnym przejściem obok półki z alkoholami w sklepie. W takiej sytuacji nie mamy problemu z alkoholem.
Jest to ktoś, dla kogo czas wolny = picie i nie robi od tego równania wyjątków. Wieczornemu oglądaniu filmów musi towarzyszyć piwo, a imprezie z przyjaciółmi musi towarzyszyć alkohol. Począwszy od lekkiego rauszu, a skończywszy na urwaniu filmu, dobra zabawa “nie ma szans” odbyć się w pełni na trzeźwo.
Co ciekawe, taka postawa jest określana przez osobę uzależnioną “pełną kontrolą”. Niestety, w tym przypadku “pełna kontrola” w tym wydaniu wygląda następująco: nałogowiec uważa, że może przestać kiedy chce, tylko tak się składa, że teraz nie chce. Oznacza to, że alkoholik odczuwa wewnętrzny przymus sięgnięcia po używkę. Wymówką może być również picie w towarzystwie, dlatego że panuje u nas silnie zakorzeniony stereotyp głoszący, że alkoholizm jest tylko wtedy, gdy pijemy samotnie. Nieprawda. Alkoholizm jest zawsze wtedy, gdy spożywamy trunki z alkoholem regularnie, nie potrafimy odmówić, nie wyobrażamy sobie określonych sytuacji bez jego obecności i nie ma tu znaczenia, czy pijemy małe piwo, czy whisky.
Dokładnie tak samo, jak leczenie innych jego odmian. Konieczne jest rozpoczęcie od detoksu, czyli całkowitego odcięcia od substancji uzależniającej. Wówczas pojawia się zespół abstynencyjny, lecz możliwe jest łagodzenie jego objawów za pomocą specjalnych środków. Detoks trwa na ogół kilka dni, do tygodnia.
Kolejne etapy odwyku to utrzymanie braku dostępu do alkoholu, z jednoczesnym włączeniem terapii psychologicznej. Polega ona na indywidualnych rozmowach z terapeutą i na spotkaniach grupowych. Mają one za zadanie zlokalizować przyczynę picia i uporać się z nią. Sesje z terapeutą mają też inny, ważny cel. Alkoholicy mają na ogół niskie poczucie własnej wartości, które rekompensują sobie piciem, agresywną postawą, życiem na pokaz.
Konieczne jest zmotywowanie nałogowca do poszukiwania poczucia wartości w sobie. Terapia to nie więzienny nadzór, to współpraca, która ma zaowocować wolnością od nałogu.
Aby leczenie z alkoholizmu było skuteczne, konieczne jest znalezienie miejsca, w którym uzależniony będzie czuł się dobrze i bezpiecznie. Jednym z takich miejsc może być Ośrodek Przebudzenie, zrzeszający największych specjalistów w walce z uzależnieniami.